Księżniczka z Falowca

Spotkanie, o którym mówił cały Gdańsk

Choć trudno w to uwierzyć, jeden z najbardziej rozpoznawalnych budynków w Polsce, gdański Falowiec, gościł kiedyś prawdziwą księżniczkę. W 1991 roku Gdańsk odwiedziła księżniczka Anna, córka królowej Elżbiety II. Jej wizyta była częścią podróży po Polsce, w czasie której chciała poznać życie codzienne mieszkańców nowo odrodzonego kraju.

Zamiast odwiedzać wyłącznie reprezentacyjne miejsca, wybrała coś zupełnie innego. Poprosiła, by pokazać jej zwykły blok, w którym żyją prawdziwi ludzie, bez przepychu, za to z autentycznym duchem miasta. Tak trafiła na Przymorze, do najsłynniejszego z falowców.

Księżniczka wjechała windą na najwyższe piętro, gdzie czekała na nią rodzina Kowalskich. Przywitali ją serdecznie jak gościa z daleka. W mieszkaniu poczęstowali ją kawą i domowym ciastem.

To spotkanie miało swój urok i prostotę, której trudno szukać podczas oficjalnych wizyt. Jedynym momentem mniej przyjemnym okazała się przejażdżka windą. Dlatego na dół księżniczka zeszła pieszo.

Architektoniczna fala nad Bałtykiem

Budynek, który odwiedziła księżniczka, to prawdziwy gigant. Gdański Falowiec jest jednym z najdłuższych budynków mieszkalnych w Europie. Ma 32 metry wysokości, 13 metrów szerokości i aż 860 metrów długości. Składa się z 11 kondygnacji, 16 klatek schodowych i 1792 mieszkań, w których mieszka kilka tysięcy osób.

Budowę zakończono po zaledwie trzech latach, co było ogromnym osiągnięciem jak na tamte czasy. Konstrukcja powstała z prefabrykatów w latach 70., kiedy w całym kraju budowano tysiące podobnych bloków. Jednak to właśnie falowiec na Przymorzu wyróżniał się rozmiarem i kształtem.

Nazwa nie jest przypadkowa. Patrząc z lotu ptaka, widać, że budynek naprawdę przypomina morską falę. Ta charakterystyczna forma sprawia, że nawet dziś, po kilkudziesięciu latach, Falowiec pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Gdańska.

Next
Next

Dlaczego na Starym Mieście w Gdańsku nie ma fontanny Neptuna?